Menu Zamknij

Na Brackiej

na Brackiej pada deszcz mówią nie tylko poeci

każde słowo uderza w stół nie ma stołu bez nożyc

 

nie tylko na Brackiej ciasnogłowy bardzie
spamie restauracji reklamo Krakowa
centusiu grosika może i złotówki
i na Bracką pada nie na Brackiej ośle

 

fałszywa pokoro milczysz o Floriańskiej
pycho nie wybrałaś ulicy nieznanej
sługusie tych braci od których jej nazwa
lizusie biskupa bo jest jej sąsiadem

 

nie jesteś co gadasz meteorologiem
nie pada lecz leje zacina mży siąpi
padają na wojnie ty o jakimś deszczu
ludzie z rakiem walczą a ty o pogodzie

 

dziś ważne rocznice ty o tym co teraz
to przyszłość wyzwaniem a ty żyjesz chwilą
mów o sobie lepiej nie pchaj nos w nieswoje

Brackiej nie budował to się nie odzywaj

 

na Brackiej pada deszcz choć to zwykłe zdanie

po deszczu jak grzyby rodzą się wrogowie

gdy nie-miłość bowiem usta swe otwiera

diabła słowo ciałem stać się nie przestanie

 

 

12 I 2015

Opublikowano w Wierszyki