Menu Zamknij

Tajniki uroczystości Objawienia Pańskiego

Objawienie Pańskie

Kwaczała, 6.01.1998

 

Drodzy parafianie!
Miło was widzieć w nowym roku. To nie tylko rok 1998, ale i rok Ducha Świętego. A Duch Święty to Bóg, który pomaga nam rozumieć Ewangelię, rozumieć wiarę. Dlatego prosimy Cię, Duchu Święty, wytłumacz nam, co to za święto obchodzimy? Dlaczego jest ono takie ważne? Wytłumacz nam Ewangelię o Mędrcach ze Wschodu!

Kochani!
Każdy z was był już zapewne w domu ludowym w Kwaczale, albo w jakimś teatrze, gdzie znajdują się dwa pomieszczenia: duża sala i mniejsza scena, zazwyczaj przedzielone kurtyną. Otóż przed przybyciem Mędrców ze Wschodu cały świat był podzielony na dwa pomieszczenia: dużą salę w której żyli wszyscy poganie i mniejszą scenę, na której znajdował się naród żydowski. I te dwa pomieszczenia były oddzielone zasłoną. Poganie nie mogli należeć do narodu wybranego, poganie nie wierzyli w jednego Boga, nie znali o Nim prawdy. Aż tu, kiedy urodził się Jezus, na tej dużej sali mędrcy zobaczyli gwiazdę.
Kim byli mędrcy, inaczej mówiąc magowie? Otóż magowie to byli astrolodzy, uczeni dobrze znający mapę nieba – tacy współcześni naukowcy, profesorowie uniwersytetów (no, może bardziej bogatsi).
Ewangelia nie mówi, że byli królami, ale w psalmie słyszeliśmy:
„Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, Królowie Szeby i Saby złożą daninę”.
I stąd to przyjęło się, że byli to królowie.

Ewangelii nie mówi, że było ich trzech. Na starożytnych malowidłach możecie zobaczyć 2,4 a nawet 12 królów. Ale skoro Ewangelia wspomina że przynieśli 3 dary, to tradycja przyjęła że było ich trzech.

Te dary to złoto, kadzidło i mirra.
– Złoto – oznaczało uznanie Jezusa za króla, bo to dar królewski.
– Kadzidło – uznanie Jezusa za Boga, bo paliło się je przed bóstwem w świątyniach.
– Mirra – oznaczała uznanie Jezusa za człowieka, który umrze za nas , bo używano jej przy pogrzebach.
Zarówno mirra jak i kadzidło to żywica z drzew, z tym że w kadzidle dodaje się jeszcze aromat różnych ziół.

Ewangelia mówi o mędrcach, że przybyli ze Wschodu, tzn. z Persji albo z Babilonii. Ale że Ewangelia nie podaje nazwy kraju, tradycja przyjmuje, że ci mędrcy są przedstawicielami wszystkich ludzi, dlatego nie trzeba się dziwić, jeżeli w szopce zobaczy ktoś króla – murzyna.

Ewangelia nie mówi jak się ci mędrcy nazywali, ale od VIII w. zaczęto mówić o Kasprze, Melchiorze i Baltazarze. Dlatego już od kilkuset lat pisze się w domach podczas kolędy pierwsze litery imion królów: K+M+B i dodaje się jeszcze aktualny rok.
To ma przypominać, że dom jest chrześcijański, że dom to jest takie Betlejem, w którym mieszka Jezus, i do którego przybyli mędrcy (warto to zapamiętać, żebyśmy nie dali się wrobić jak jedna pani, której ministrant tłumaczył, że K+M.+B to „Kilo Mięsa Baraniego” a cyfra to aktualna cena).

Ale wróćmy na salę pogaństwa, na której są mędrcy. Otóż zobaczyli oni gwiazdę. Co to było?
Niektórzy – jak astronom Jan Kepler – obliczyli, że wtedy jak się narodził Jezus, nastąpiło zbliżenie Jowisz i Saturna, co sprawiło wrażenie powstania nowej, mocnej gwiazdy. Dla astrologów Jowisz był władcą gwiazdy świata a Saturn gwiazdą Palestyny, stąd zrozumieli, że w Betlejem narodzi się król żydowski. Niektórzy mówią że to była kometa Halleya. Ewangelia mówi że to była gwiazda. Nic więcej. Kiedy mędrcy zobaczyli gwiazdę ruszyli do Jerozolimy, bo myśleli, że u króla się król urodzi.

Ewangelia nie wspomina, na czym jechali mędrcy, ale prorok Izajasz przepowiadając to wydarzenie napisał:
„Zaleje Cię mnogość wielbłądów, dromadery z Madianu i Efy”
Dlatego to możemy zobaczyć w szopce wielbłąda.

Mędrcy w końcu przybyli do Betlejem i weszli do domu. To znaczy, że Jezus nie leżał już w żłobie, ale że św. Rodzina wynajęła jakieś mieszkanie w Betlejem. Jezus musiał mieć już kilka miesięcy albo i rok, skoro Herod kazał zabić dzieci do lat dwóch.
I teraz następuje najważniejsza część. W momencie, gdy mędrcy wchodzą do domu i widzą Jezusa, ta zasłona, która nie pozwalała zobaczyć światu Boga zostaje rozdarta. Cała sala pogańskich narodów, wszystkie pokolenia nie-żydów – w tym Polacy – mogą już zobaczyć, kim jest Bóg i to o wiele bardziej niż znał Boga naród żydowski. Dlatego święto Trzech Króli nazywamy Objawieniem Pańskim. Bo to Pan i Bóg objawił się całemu światu. To jest grecka epifania. To co ukryte zostaje pokazane światu.

I przed tym objawionym Bogiem mędrcy padają na twarz. A 2 tys. lat temu na twarz padano tylko przed królem i przed Bogiem w świątyni.

Pozostaje nam teraz zadać sobie pytanie. Co mnie zaprowadza do Jezusa? Co jest moją gwiazdą? Rodzice, przyjaciele, książka, a może cierpienie? Czy idę za tą gwiazdą? A może jest w moim życiu Bóg jeszcze zakryty, jest taka zasłona: grzechu, obojętności? Co mi zasłania Boga?

Prośmy Ducha Świętego w tej Mszy Świętej, żeby Bóg nie był dla nas kimś obcym, ale żeby się objawił każdemu z nas osobiście, żebyśmy go spotkali. Wtedy będzie prawdziwe nasze święto Objawienia Pańskiego.

Opublikowano w Świąteczne