Menu Zamknij

Chcemy czy nie chcemy Europy?

EksHom IX 2010

           

W poniedziałkowym wydaniu Gazety Wyborczej pokazał się artykuł „Po co szpitalowi ksiądz na etacie, z pensją”. Pytani pracownicy szpitala w Bielsku-Białej mówią jednym głosem, iż ksiądz  w szpitalu jest potrzebny, jego praca jest cenna dla wielu chorych, a niektórzy nawet zdrowieją szybciej umocnieni wiarą w Boską pomoc. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kapelani opłacani są z publicznych pieniędzy. Przy okazji jest mowa o cierpiących, którzy mieliby się lepiej, gdyby szpitalowi nie brakowało finansowych środków. Zamysł jest jasny: wzbudzić przekonanie, że państwo nie powinno płacić księżom za ich pracę.

 

Tak się składa jednak, że w tym samym numerze dostaje się pani minister Radziszewskiej za to, że swoimi poczynaniami robi z Polskę skansen Europy. Zamysł jest jasny: obronić mniejszości homoseksualne, wyśmiać tych, co myślą inaczej i pokazać, że cele jest jeden: aby było jak w Europie Zachodniej.

I tu się już gubię.

 

W zeszłym tygodniu byłem w Oxfordzie. Na międzynarodowej Konferencji na temat Psalmów wśród wielu naukowców było także kilku anglikańskich księży. Wszyscy opłacani z publicznych pieniędzy. Po debatach teologicznych uczestniczyliśmy w przepięknych Nieszporach, gdzie prym wiódł kapelan Worcester College. Kapelan opłacany z państwowych pieniędzy.

Dlatego się gubię.

 

Skoro bowiem Oxford leży w Europie Zachodniej a Anglia należy do najbardziej przodujących krajów i skoro tam wszyscy kapelani są opłacani z publicznych pieniędzy, to cel zmierzającej do Europy Polski powinien być jasny: opłacać z publicznych pieniędzy nie tylko kapelanów szpitala, ale każdego księdza!

Skoro w prawie europejskim nie można zatrudniać żadnego pracownika bez wypłacania mu przynajmniej minimum zarobkowego, to cel powinien być jasny: zatrudniać i płacić.

 

To jak jest w końcu: chcemy czy nie chcemy tej Europy Zachodniej?

Opublikowano w Ekspres Homiletyczny