Menu Zamknij

Dołącz do dzwonów

Wielkanoc

Mizerna-Maniowy, 5.04.2015

 

Nigdy, w żaden inny dzień roku nie słychać tak głośno jak dzisiaj, że da się pokonać nawet śmierć. Nie tylko grzech, nie tylko zło, nie tylko wszystkie diabły świata. Ale nawet samą śmierć.

 

2000 lat temu Jezus z Nazaretu zrobił coś, co wyciągnęło na światło dzienne najgłębszą tęsknotę człowieka na ziemi. Tęsknotę za życiem bez ran, co bolą, bez zła, co odbiera radość miesiącom, bez szatana, który kusi jak chce i kiedy chce. Tęsknotę za takim życiem, które nie zna ani łez, ani choroby, ani strachu, ani żadnej rozłąki. Ani nawet samej śmierci.

 

Do takiego życia każdy musi dojść jednak sam.

Ewangelia mówi, że ludzie dobiegali swoim tempem.

Jan biegł szybciej niż Piotr. Szybciej też ujrzał i uwierzył.

Maria Magdalena w życie uwierzyła jeszcze tego samego poranka.

Dwóch uczniów z Emaus potrzebowało na to całego dnia i dobrych kilkunastu kilometrów.

Pozostali apostołowie zobaczyli życie, kiedy już wielkanocne słońce zaszło.

Niewiernemu Tomaszowi zajęło to cały tydzień.

Św. Augustyn z Hippony dochodził do tego dnia całymi latami. I napisał szczerze:

Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. 

Rudolf Hess, komendant oświęcimskiego obozu znalazł to życie sześć dni przed śmiercią. Kiedy piątego dnia przed śmiercią przyjmował Chrystusa w Komunii św., płakał, klęcząc na środku więziennej celi.

Dobry łotr uwierzył w to życie kilka godzin przed zgonem.

 

Jesteśmy różni. Każdy idzie w życiu swoim tempem. Nie złość się na siebie. Nie denerwuj się na dzieci. Nie popędzaj innych. Ale idź. Po prostu idź w stronę pustego grobu. Kierunku nie zmieniaj. Bo im szybciej dobiegniemy do żywego Jezusa, tym bardziej ucieszymy się życiem bez lęku jeszcze przed własną śmiercią.

 

I dobrze wiesz, że każdy może dojść do życia mocniejszego niż śmierć.

Popatrz na Marię z Magdali! Może i nie była prostytutką. Ale jeśli Jezus wyrzucił z niej siedem złych duchów, to święta ona nie była.

Popatrz na Piotra! Zaparł się Jezusa. A przecież obiecywał. A przecież to on był opoką Kościoła.

Popatrz na Jana! Gromy chciał z nieba ciskać z bratem na innych, bo mu się nie podobali.

Popatrz na niewiernego Tomasza! Trzy lata nauki u Jezusa nie wystarczyło, by nawrócić sceptyka. Jak dziecko chciał wkładać wszędzie palce.

Jeśli tacy dali rady, to my nie damy?

Nie mów, że jesteś skazany na śmierć, cierpienie, ból i bezsens. Nie trać wiary. Nie bądź głupi.

Nie ma takiego człowieka na świecie, który nie byłby w stanie dobiec, dojść czy nawet dopełzać do dnia, w którym uwierzy w życie mocniejsze niż śmierć. Nie ma takiego człowieka. A nawet jeśli nóg nie masz, dojdziesz do życia siłą wiary, bo jak wiara góry przenosi to i ciebie dźwignie.

 

Nigdy, w żaden inny dzień roku nie słychać tak głośno jak dzisiaj, że da się pokonać nawet śmierć. Dołącz do wszystkich dzwonów świata, bo one już od nocy biją z radości, że człowiek może być wolny nawet od śmierci! 

 

 

Opublikowano w Świąteczne