Menu Zamknij

8 stycznia

Mk 6,34-44

Słowo na dziś: SPLANCHNIZOMAI – „lituję się, wzruszam”.

 

Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. ZLITOWAŁ SIĘ nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. (Mk 6,34)

 

„Splanchnizomai” oznacza „jestem poruszonym aż do jelit”, bo jelita uważano za siedlisko najgłębszych uczuć człowieka. Po polsku powiemy „jestem poruszonym aż do głębi”, „lituję się”, „wzruszam”.

Na widok opuszczonych ludzi Jezus zostaje poruszony aż do głębi. I to jest boska reakcja na nędzę człowieka. Tak jak w Starym Testamencie „stwarzać” („bara”) może tylko Bóg, tak w Nowym „splanchnizomai” („lituję się, wzruszam”) może tylko Jezus. To On lituje się na tłumami, niewidomymi, trędowatym, epileptykiem czy wdową z Nain. Owszem, wzrusza się jeszcze Ojciec Syna marnotrawnego, Samarytanin i Pan darując dług, ale przecież wszyscy to bohaterowie przypowieści Jezusa. Każdy z nich to obraz Boga-człowieka.

Apostołowie chcieli ludźmi zarządzać. Został wzruszony ich palec wskazujący. Ktoś inny mógłby tłumom prawić kazania o nieodpowiedzialności, wzruszając przy tym swe usta. Jeszcze inny wzruszyłby ramionami przechodząc obojętnie. Jeśli ktoś na widok nędzy jest poruszony aż do głębi, to już więcej w nim Boga niż człowieka.

 

Uchroń nas od dwóch błędów, Panie: odkrywania w innych więcej zła niż nędzy i wzruszania wszystkim tylko nie swym sercem.

 

Opublikowano w Słowo na dziś